To co one, wtenczas robią?
One robią placki.
I co do tych placków dają?
Mąkę.
A czego one dają te mąkę?
Bo goje.
Purkuś do placków mąki nie daje. Bo po co.
On bierze i obiera te ziemniaki, te cebulkę i czosnek sobie naszykowuje.
I sól, i pieprz, i jaja, i co tam jeszcze.
On te ziemniaki trze na tarce.
Ale czy on trze na dużych oczkach?
A może na małych oczkach?
On je bierze i je trze tak:
O, tak właśnie:
A jak są utarte, to na sitko do obcieknięcia daje, i cebulkę z czosnkiem kroi drobniutko.
Jaja kurze z cebulą, z czosnkiem miesza, i soli, i pieprzy...
"wodę" powoli odlewa i do skrobi, co na dnie osiadła wszystko naraz dodaje.
Spróbuje, dosoli, dopieprzy.
I ziółek dosypie.
Albo nie dosypie.
Ale raczej dosypie.
I co?
I na olej gorący, z lekką taką nonszalancją, łyżką wyłoży.
Proszę bardzo, jeszcze obrócić i prawie gotowe:
No.
Ale zdjęć gotowych placków, to już Purkuś nie ma :(
Bo je wziął i zeżarł, zanim się zorientował, że fotki nie zrobił.
A to łoś.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą